PatrzÄ™ dziÅ› z niemaÅ‚ym niepokojem na informacje, które pÅ‚ynÄ… do nas z mediów w zwiÄ…zku z wynikami referendum w Wielkiej Brytanii i myÅ›lÄ™ też o aktualnych sporach politycznych i ideologicznych w Polsce. I przypomniaÅ‚ mi siÄ™ tekst Reinharda K. Sprengera, który w „Zaufaniu #1” tak pisaÅ‚ o „zaÅ‚amaniu” zaufania (nie tylko do instytucji), którego jesteÅ›my wÅ‚aÅ›nie Å›wiadkiem:
„Kto nie chce już polegać na innych,
domaga się po pierwsze bezpieczeństwa,
po drugie bezpieczeństwa,
a po trzecie gwarancji tego bezpieczeÅ„stwa”
Zdecydowanie za maÅ‚o mówimy o tym, co buduje nasze zaufanie i co budzi nieufność – także w miejscu pracy. A potem zupeÅ‚nie nie rozumiemy zmian, które wokół nas zachodzÄ…. A przecież jeżeli ludzie nie ufajÄ… wÅ‚adzy i instytucjom, nie bÄ™dÄ… też ufać pracodawcom i pracownikom.
Przestańmy się jednak katować myślą, że jesteśmy zupełnie bezradni. Bo choć większość z nas nie ma na co dzień wpływu na politykę krajową czy globalną, to mamy wpływ na to, co się dzieje choćby w naszych organizacjach. Tu zdecydowanie częściej możemy działać w ten właściwy sposób.
Warto się uderzyć w piersi i zapytać szczerze:
- Czy ludzie, których szukamy i którymi potem zarządzamy, mają solidne podstawy, by nam ufać?
- Czy informujemy ich na bieżąco o zmianach i o wizji, którą mamy?
- Czy potrafimy rozwiewać ich wątpliwości i pomagać w dokonaniu wyboru?
- I czy dotrzymujemy obietnic, które im stale składamy?
Brak zaufania nie bierze siÄ™ znikÄ…d
Jest wynikiem konkretnych działań, a czasem niestety ich braku. Jeśli więc dziś nie możemy wpłynąć, na to co się dzieje w skali makro, zmieniajmy tę mikro.
Obecny rynek pracownika wymusza na pracodawcach wzbudzanie zaufania do siebie, żeby ludzi przyciągać i potem ich utrzymać.